Opowiem Wam o moich pierwszych doświadczeniach z kołem garncarskim.

Kiedy go kupowałam zorientowałam się jaką powinno mieć moc. Moje zapytania kierowałam na faccebooka na stronach dla miłośników ceramiki. Ich odpowiedzi okazały się bardzo pomocne. Koło musiałam zakupić droższe niż się spodziewałam bo ma mi służyć profesjonalnie i mam wielkie plany co do jego użytkowania. Mój budżet był jednak mniejszy dlatego zdecydowałam się na koło używane. Jakaś miła Pani z forum zdała mi pytanie czy jestem mężczyzną i czy mam bardzo silne ręce bo przedmioty duże które mam zamiar wykonywać wymagają dużo siły. To było dla mnie duże zaskoczenie bo nie miałam pojęcia , że toczenie dużych garnków wymaga nie tylko dużych umiejętności, które ambitnie mama zamiar posiąść , ale również siły.

Nie ukrywam, że pierwsze toczenia były dużą porażką. Bardzo pomocne stały się tutoriale na zagranicznych stronach. Co chwilkę uzmysławiałam sobie o kolejnej rzeczy jaką muszę wykonać aby przedmiot nie rozwalił się lub był prostszy w wykonaniu. to było śledzenie filmików sekunda po sekundzie aby znaleźć swój błąd.

Teraz już wiem, że:

  • odpowiednie przygotowanie gliny,
  • wybór odpowiedniej gliny,
  • nacisk w odpowiednich miejscach
  • tak trudna sztuka wyśrodkowania itp itp,

Tak naprawdę co chwilkę za każdym przedmiotem wykonanym uczę się czegoś nowego. Pierwsze moje znośliwe prace zaczęły powstawać po tygodniu codziennego toczenia po kilka godzin.

Komentarze (1)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *